Druk i poligrafia to dziedziny, w których podobnie jak i w innych branżach roi się od spekulacji i stereotypów. Dzisiaj kontynuujemy dla Was opowieść o mitach w bliskiej nam branży poligraficznej. Poniżej obalamy lub potwierdzamy kolejne 5 typowych drukarskich mitów.
Pierwszą część naszej wyliczanki możecie znaleźć w tym artykule:
10 mitów o poligrafii, część 1
MIT 6: Druk cyfrowy jest gorszej jakości od druku offsetowego
Druk cyfrowy szturmem wbił się na rynek poligraficzny we wczesnych latach 90-tych. W tym czasie prężnie rozwijał się wraz z postępującą komputeryzacją świata. Dał szansę na rozwój wielu nowych firm, kończąc czasy monopolu wielkich drukarń i wydawnictw. Nie bez przyczyny więc nowo powstałe drukarnie cyfrowe stały się celem dyskredytacji ze strony obecnych na rynku przedsiębiorstw z ugruntowaną pozycją. W środowisku drukarskim padał przede wszystkim argument niskiej jakości druku cyfrowego – mający zniechęcić konsumentów do korzystania z tego typu usług.
I nie był to argument bezpodstawny. Maszyny cyfrowe korzystały bowiem wówczas praktycznie z tych samych rozwiązań co typowe domowe drukarki. Tusze i tonery – czyli cyfrowe „farby” stosowane w nich stwarzały różne problemy w samym wydruku, jak i postpressie. Główne z nich to chociażby zbyt ciemne wydruki, pękanie czy „schodzenie” nadruku, kłopoty z ewentualną laminacją czy obróbką na introligatorni.
Jak wygląda sytuacja obecnie?
Na początek trzeba uczciwie powiedzieć, że technologia offsetowa stosowana w „wielkich maszynach”, z którą porównywano często druk cyfrowy faktycznie zapewnia najlepszą możliwą jakość druku. Oczywiście może się zdarzyć słabsze wydruki, wynikające choćby z druku na starszym lub źle skalibrowanym sprzęcie lub w nieprawidłowych warunkach. Jednak jeśli drukujesz na nowoczesnej maszynie, odpowiednio ustawionej i drukującej w optymalnych warunkach – wydruk z offsetu musi być przysłowiowym „sztosem”. Druk offsetowy nadal jest punktem odniesienia i wzorcem, do którego zmierzają pozostałe technologie.
Z drugiej strony współczesne maszyny cyfrowe, w których stosuje się choćby nową metodę druku farbami LEP (Liquid Electrophotography) są bardzo, bardzo bliskie jakości offsetowej. Metoda ta jest stosowana chociażby w maszynach HP Indigo. Więcej na jej temat możecie dowiedzieć się z filmu na naszym kanale YouTube:
Jakość wydruku cyfrowego w przeważającej większości przypadków jest tu praktycznie nie do rozróżnienia od offsetowej gołym okiem. Musisz mieć albo specjalistyczną lupkę przy sobie albo wprawne, drukarskie oko (choć i ono czasem może Cię zawieść).
Tak więc naszym zdaniem są metody druku cyfrowego, które nie odstają jakościowo od wzorowej technologii offsetowej.
Status: Obalony
MIT 7: Druk przez internet jest gorszej jakości niż druk tradycyjny
Zakupy przez internet stały się standardem w wielu branżach. Rozwój platform sprzedażowych, sklepów i portali aukcyjnych spowodował boom i trzęsienie w niemal każdym sektorze gospodarki. Zachłysnęliśmy się nowością jaką były zakupy online, a bodźców do ich robienia było wiele. Jednym z najważniejszych była cena produktu, która nierzadko była dużo niższa niż w stacjonarnych sklepach. Jednak czasami cena ta oznaczała gorszą jakość wykonania. Któż z nas kierowany atrakcyjnym zdjęciem i mega okazją nie zakupił przez internet t-shirta, gadżet, mebel czy sprzęt elektroniczny który ostatecznie okazał się niskojakościowym fiaskiem. Zapewne większa część zostawiła po tej nieudanej transakcji niepochlebny komentarz lub przynajmniej wyrobiła sobie negatywne zdanie. Częściej wyrażamy bowiem swoje niezadowolenie i rozczarowanie zakupem, niż radość, gdy produkt spełnia nasze oczekiwania. Podobnie jest w przypadku usług drukowania. Internet pełen jest drukarń „noname”, które oferują pseudojakość w niskiej cenie. Ulotki A6, nie mające odpowiednich rozmiarów, poszarpane wizytówki czy posklejane katalogi, z których schodzi druk są na porządku dziennym. Na takie oferty oczywiście „nadziało się” wielu konsumentów, którzy nie pozostawili tego bez komentarza i zasiali ów stereotyp.
Nie oznacza to jednak, że w sieci nie możesz znaleźć druku wysokiej jakości. Jak najbardziej jest to możliwe. Mało tego, drukarnie internetowe są obecnie najbardziej nowoczesnymi przedsiębiorstwami poligraficznymi w Polsce i dysponują zazwyczaj topową technologią.
Warto przed zakupem po prostu sprawdzić dostawcę – czy dysponuje własnym parkiem maszynowym, na jakich maszynach drukuje, zapoznać się z opiniami na jego temat i zamówić próbki druku.
Status: Obalony
MIT 8: Przygotowanie pliku do druku jest bardzo trudne
Plik do druku to coś co odróżnia drukarnię internetową od klasycznego sklepu internetowego. Jeśli chcesz wydrukować coś dla siebie lub swojej firmy – musisz mieć projekt graficzny. Dla wielu jest to bariera nie do przejścia, a wymagania drukarń wydają się być czarną magią.
Jednak współczesne drukarnie internetowe oferują wiele rozwiązań i ułatwień, dzięki którym przygotowanie prawidłowego projektu nie musi być takie straszne.
Po pierwsze zawsze możesz skorzystać z usług profesjonalnej agencji reklamowej lub studia graficznego. Pracują w nich doświadczeni graficy, którzy przygotują Twój wymarzony projekt i sprawią, że będzie nadawał się do druku. Warto zaznaczyć, że w niektórych drukarniach możesz również oprócz druku zamówić od razu projekt.
Jeśli jednak masz ochotę, trochę czasu i minimalne pojęcie o korzystaniu z programów graficznych takich jak CorelDraw czy AdobePhotoshop – to wiedza o tym jak zrobić poprawny projekt do druku jest na wyciągnięcie ręki. Wystarczy skorzystać z makiet, szablonów, instrukcji krok po kroku, tutoriali video czy przykładowych plików udostępnianych przez drukarnię.
Po za tym zawsze możesz skorzystać z opcji dokładnego sprawdzenia Twojego pliku przez grafika przed drukiem, a Twój projekt prześwietli dodatkowo automatyczny system preflight, który podpowie co jest do poprawy. Tak więc wszystko jest w Twoim zasięgu.
Status: Obalony
MIT 9: Wyników reklam drukowanych nie da się zmierzyć. Druk jest nie do zmierzenia.
Współcześnie reklama musi mieć swój udokumentowany efekt. Czasy tworzenia reklam „na czuja” i nierozliczania z wyników dawno minęły. Marketing nigdy wcześniej nie opierał się tak bardzo na analizach, pomiarach i testach jak dzisiaj. Ale jak zmierzyć skuteczność ulotek, wizytówek, voucherów czy katalogów? Są i na to sposoby.
Wystarczy na materiałach drukowanych umieścić kod, indywidualny adres lub unikalny numer telefonu. Dzięki pomiarom odebranych rozmów telefonicznych, wejść na dedykowaną stronę i odczytów kodów spokojnie będziecie mogli uzyskać miarodajne dane. Szczególnie popularne jest umieszczanie w publikacjach kodów QR lub rabatowych, które dodatkowo aktywizują odbiorców do działania. Innym sposobem jest przeprowadzanie ankiet lub zbieranie danych wśród klientów o ich źródłach rejestracji czy zakupów. Być może ilość wskaźników, które można uzyskać jest mniejsza, np. w porównaniu do pomiarów reklam w Internecie. Jednak z całą pewnością nie można powiedzieć, że jest to niemierzalna forma reklamy. Poligrafia i internet spok
Status: Obalony

MIT 10: Chochliki drukarskie istnieją.
Tego mitu nie da się obalić. Potwierdzamy. Chochliki drukarskie istnieją na pewno i mają się dobrze. Poligrafia cały czas się z nimi boryka. Każdy, kto pracuje w branży poligraficznej Wam to potwierdzi. Chochliki zamieszkują zakamarki drukarń na całym świecie i ujawniają swoją obecność w najbardziej niespodziewanych momentach. Do ulubionych ich zabaw należą przestawianie liter w nazwiskach, tak aby brzmiały szczególnie obraźliwie, tworzenie nieistniejących adresów, zamiany podpisów, przekręcanie słów i zmiany cen produktów. Oficjalnie nikt ich nie widział, ale efekty ich działania znajdziecie na wielu drukach. Tak więc są i kropka.
Status: Potwierdzony
A Wy z jakimi mitami i stereotypami macie na co dzień do czynienia w swojej działalności? Podzielcie się nimi w komentarzach 🙂